Z psem przez świat - podróże małe i duże!

23 października 2016

Czy podróż oznacza długą i odległą trasę, w której głównym celem jest zwiedzanie zabytków? Czy kojarzy się ona Tobie z koleją, tramwajem i samolotem? Czy aby podróżować musisz zobaczyć obcy Tobie świat?
Dla mnie podróżą jest zwyczajny, długi spacer z psem, w którym mogę uciec od rzeczywistości i podziwiać otaczające mnie krajobrazy. Przecież głównymi atrakcjami turystycznymi danej miejscowości nie są tylko muzea i stare budynki. Taką destynacją jest również natura, która nas otacza. Każda przechadzka z psem to dla mnie odkrycie nowego miejsca. To pogłębianie wiedzy na temat otaczającego mnie pleneru. Nawet zwykły wypad do lasu może okazać się wielką podróżą w nieznane. Zapytasz mnie czemu?

Wiele osób chce zobaczyć obcy świat i poznać obyczaje, które funkcjonują poza granicami naszego kraju. Chcą odkryć coś odległego i innego, spróbować nowego! Wiele psiarzy zabiera swoich kompanów na taką przygodę życia. Próbują stworzyć pupilowi najlepsze warunki podczas transportu do nowego miejsca. Czytają, pytają innych i szukają informacji na temat podróży z psem. Ja natomiast mam całkiem inne podejście do takich wycieczek. Staram się najpierw poznać nasz kraj - świat który mamy na wyciągnięcie ręki. Przecież odwiedzać różne miejsca można przez całe życie. Jednak poznać każde to miejsce bardzo dokładnie jest już sprawą trudniejszą.

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym gdzie mieszkam i czy moja miejscowość kryje w sobie jakieś historie. Jest to niewielkie miasteczko otoczone jeszcze mniejszymi wioskami, w której przeważają emeryci i renciści. Nie ma tu żadnych oznaczonych punktów turystycznych, nikt nie przyjeżdża tu ,,na ferie", a w zasadzie to...dosłownie nikt tu nie przyjeżdża. Większość by pomyślała, że w tym mieście dosłownie nic nie ma, prócz 3 ulic. Podczas spacerów z psem zaczęłam obserwować wszystko co mnie otacza. W końcu nasze krótkie spacery przerodziły się w kilometrowe przechadzki. Zaczęłam z moimi najwierniejszymi kompanami zwiedzać nasze okolice i dowiedziałam się wielu rzeczy, a o większości pewnie nadal nie wiem.

Każdą wyprawę planuję indywidualnie. Zawsze tworzę sobie mapę trasy na endomondo. Raz wybieram sobie zakamarki pól i lasów, a innym razem podążam miejskimi chodnikami udając się w obrzeża mojej miejscowości. Za każdym razem staram się dokładnie obserwować ścieżkę naszej podróży. Przyglądam się budynkom, naturze, kształtom. Wiecie, że dzięki temu odkryłam w swoim mieście dom z 1904 roku z symbolem masonerii, dowiedziałam się, że kiedyś spalono tutaj cztery kobiety posądzone o czarodziejstwo. Są również kamienice z rzeźbami, więc można snuć domysły, iż przed wojną mieszkali w nich rzemieślnicy, lekarze, lub rodziny skupujące złoto. Z okolicznymi wioskami również wiążą się ciekawe historie. Znajdziemy np. Łoże Olbrzyma, czyli neolityczny grobowiec liczący około 5000 lat, jak i również starożytny cmentarz w lesie, czy megality. Takich miejsc jest w moim rejonie zapewne pełno, jednak dopiero od niedawna zaczęłam je odkrywać. Zachęcam wszystkich psiarzy do takich podróży po swoich terenach i rozeznaniu się w historii swojej miejscowości. Na pewno znajdziecie coś wartego uwagi, a to urozmaici Wasz spacer o naukowo-historyczne doświadczenia.


Post bierze udział w konkursie organizowanym przez blog whippetzpasja.blogspot.com, w którym sponsorami są: PupiLu, E-PIES, Dingo oraz SpeedMania

4 komentarze:

  1. Zgadzam się z Twoimi słowami w 100%!
    Kiedyś nasze spacery były bardzo krótkie, dosłownie wokół domu. A teraz? Potrafię przejść nawet 10km chodząc również przez ścieżki leśne, aż po same dróżki obok ulicy innej wsi. Na takie przechadzki zabieram tylko Nero, zresztą sama wiesz jaką mam sytuację z Beethovenem.
    Dzięki temu odkryłam również drugą drogę leśną, wtedy biorę kaganiec i staram się wziąć na spacer również mojego drugiego psa.
    Bardzo ciekawy post, liczę na Waszą wygraną, bo - nie ukrywam - wpis bardzo mi się spodobał!
    psi-temat.blogspot.com <-- na naszym blogu również pojawił się post do konkursu, ale to chyba już wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Gdyby mój aparat nie padł to zdjęć byłoby o wiele więcej. W folderach za wiele znaleźć nie mogłam, choć starałam się dokładnie przeszukać wszystkie. Ale już niebawem w moim posiadaniu będzie nowe cacko, więc na pewno pojawi się sporo zdjęć i może filmik na tle tych pięknych miejsc :)

      Usuń
  3. Mnie przydałoby się więcej czasu na spacery z pieskiem, szczególnie, że mój czasem nie odrywa nosa od podłoża :D
    http://kreatywnosc-jest-kluczem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń