Motywacja...?

16 lipca 2017

Motywacja to dość często podejmowany temat, w każdej dziedzinie życia, niezależnie od tego, czy dotyczy treningów z psem, własnej diety, sportu, czy np. czytania książek.
Czy nie jest tak, że coś sobie zaplanujesz, a później te plany przesuwają się na inny termin? A może w ogóle z nich rezygnujesz, zmieniając zdanie i uważając, że ten "pomysł" nie jest wart Twojej uwagi i wysiłku? A może to Twój pies stracił chęć do wspólnej zabawy?

Takich pytań można zadać wiele. O problemach z motywacją czyta i słyszy się niejednokrotnie. Brak motywacji zdecydowanie częściej występuje u właściciela, niż u pupila.

Pies jest Twoim obserwatorem i to, 
czy on ma ochotę na współpracę, 
jest również zależne od Twojego podejścia.

Nie ukrywajmy!, kiedy pies widzi, że na trening idziesz, tak jakby to był obowiązek - on też będzie to tak odczuwał. Trening ma być zabawą, dla obu stron, a nie przymusem ,,bo inni trenują".
Okay, branie przykładu od swoich faworytów nie jest złe, ale pamiętaj, że zarówno Ty, jak i Twój pies musicie to czuć. Nic na siłę.
Osoby, które systematycznie ćwiczą ze swoimi czterołapnymi przyjaciółmi, stają na podiach podczas zawodów itd - oni wszyscy też jakoś zaczynali i pewnie też nie było im łatwo. Ale coś, co zaczynasz robić systematycznie (i z przyjemnością), staje się wówczas codziennością. Takim uzależnieniem. I pewnie wielu z Was chciałoby prowadzić tak aktywne życie, zmotywować swojego psa, bądź siebie samego do pracy i wznieść się na poziom treningów, które pozwolą na start w zawodach.
Zastanów się!
Po pierwsze, przemyśl całą tą sprawę. Nie próbuj osiągnąć czegoś na siłę, bo to w istocie nie ma sensu. Lepiej zastanowić się nad tym, co zarówno Tobie i Twojemu psu wychodzi najlepiej i realizować takie postanowienie.
Nie trzeba skakać wysoko aby dotknąć chmur. 
Jest wiele prostych sztuczek, które w połączeniu są naprawdę efektowne. Czasem bardziej efektywna okazuje się praca nad prostymi czynnościami. Można je dopracować do szczegółu i to w nich tkwi prawdziwa magia. Trudne sztuczki pochłaniają o wiele więcej czasu i cierpliwości. I o tym zawsze trzeba pamiętać. One wymagają ogromnego nakładu pracy, ich nauka będzie stopniowa, a czas osiągnięcia zamierzonego efektu - nieokreślony. Podczas pracy z psem nie można się denerwować. Jeśli czegoś od niego wymagasz - postaraj się zrozumieć jego położenie w tej kwestii, więc zastanów się, czy on naprawdę tego chce.
- Nie... pies nie marzy o chodzeniu na przednich łapach, siadaniu na komendę i obieganiu pachołka. W zasadzie - on to robi tylko dla Ciebie. Dla niego są to czynności, które wykonuje na Twoje słowo lub gest, po czym widzi Twoją radość i chapsnie smakołyka z Twojej ręki.
Gdyby Tobie kazano przejść po linie zawieszonej kilka metrów nad ziemią, bez asekuracji - jaka byłaby reakcja? Myślę, że pierwszą myślą byłaby obawa, no chyba, że uwielbiasz adrenalinę - wtedy oczywiście to byłoby coś niesamowitego. Ale dla przeciętnego Kowalskiego takie zadanie nie będzie miało sensu i będzie zrobione dla widowiska. I tak jest z psimi sztuczkami - one są wykonywane przez psa dla nas, nie dla niego. On jest szczęśliwy, kiedy może się wybiegać, popływać w wodzie, pobawić, zjeść i spędzić z Tobą czas. Dlatego - zastanów się, w jaki sposób chcesz budować Waszą więź. Pomyśl czy sztuczki, z którymi Twój pies sobie nie radzi są warte zachodu, i czy nie lepiej jest wykonać coś prostszego, a tak samo zapierającego dech w piersiach.
Zmieniaj taktykę! 
Czy Ciebie nie nudzą te same ćwiczenia na lekcji w-fu? Czy nie są melancholijne kwestie z lektury, którą przerabiacie już od miesiąca na języku polskim? Czy nie nudne staje się chodzenie do pracy wciąż tą samą trasą?
Tak samo nudne dla Ciebie, a szczególnie Twojego psa stają się te same ćwiczenia, a już szczególnie ta sama nagroda.
Zmiany są dobre, więc wprowadzaj je w życie i pracuj nad nimi. 
Jeśli nie masz pomysłu na nową sztuczkę - po prostu zmień przebieg całego treningu. Niech to, co zwykle robicie na końcu, zostanie przećwiczone na samym początku. A może zmień miejsce? Może warto rzucić się na głęboką wodę i spróbować czegoś naprawdę nowego? Socjalizacja jest dobra, warto się sprawdzać w każdych warunkach. A jeśli nie uda się dziś - spróbuj jutro, pojutrze, za miesiąc. Nie rezygnuj! Nawet jeśli do sukcesu prowadzi długa droga z ogromną ilością przeszkód - staraj się ją pokonać i stanąć na linii mety.
Zmieniaj smakołyki. Jeśli nie działają już ulubione psie ciastka, warto spróbować bardziej wilgotnych przekąsek. Sprawdzaj kubki smakowe swojego pupila. Może będzie robił wszystko za kawałek sera, parówki, a może kawałek owoca? Podobnie jest z zabawkami. Jeśli Twojemu psu znudziła się piłka, warto odłożyć część kieszonkowego i kupić szarpak, bądź inną zabawkę. Przecież wybór jest ogromny...
Wszystko motywuje!
Znajdź coś, co od zawsze Cię motywuje i wykorzystaj to w dobry sposób. A co to może być?
- Cytat - z książki lub piosenki, a nawet filmu... Warto go wydrukować, oprawić w ramkę i powiesić/postawić w widocznym dla oka miejscu. Dzięki temu, za każdym razem patrząc na tekst za szybką Twoja motywacja nie opadnie. A jeśli jeden cytat zrobi się nudny, zmień go na inny.
- Piosenka - w życiu każdego człowieka przewija się ogromna ilość muzyki. Słyszysz ją w radiu, w filmach, serialach, a nawet reklamach. Często włączasz ulubione utwory, które są Twoją częścią wypoczynku, dodatkiem do "kawy", lub... po prostu - uzupełnieniem codzienności. Każdy posiada playlistę, która wzbudza w nim pewne odczucia, i założę się, że również Ty masz taki zbiór piosenek. Jedne wywołują radość, inne smutek... a po przesłuchaniu takich i owakich masz ochotę ubrać buty i przebiec maraton... albo wykonać inne ćwiczenia. I taka muzyka Cię nakręca, dlatego warto posłuchać jej w chwili zwątpienia, aby zmobilizować swoje szare komórki.
- Film - każdy możliwy, pełnometrażowy. Założę się, iż są takie, po których obejrzeniu masz ochotę zmienić swoje życie, a czasem nawet obrócić je o 360 stopni. Warto stworzyć listę takich ekranizacji, po czym w odpowiednim momencie włączyć swój motywator i naładować baterie, które ponownie nakręcą Cię na dalszą pracę?

Jeśli potrafisz o czymś marzyć, 
to potrafisz także tego dokonać ~ Walt Disney

Podejście...
Nie zapominaj o najważniejszym, czyli podejściu. Wielu, może nawet Ciebie, motywują filmiki z YouTube. Widzi się tam psy idealnie wykonujące polecenia, czasem nawet są to sztuczki genialnie dopasowane do podkładu muzycznego. Widzisz pieseczka, który skacze w chmury za dyskiem, albo leci z prędkością światła nad przeszkodą agility. Całkiem normalne, ale jeśli sam/a nagrywasz te filmy, a następnie je montujesz, to pewnie wiesz, że większa połowa tego krótkiego wręcz filmiku została wycięta.
Sama nagrywam filmiki, i wiem, że często robię coś kilka razy, aby następnie wybrać najlepsze ujęcie i to właśnie je pokazać światu. Tak samo zostają nagrywane pełnometrażowe filmy, które oglądacie w kinie. Czy serio chciałbyś/ałabyś zobaczyć podczas filmu grozy, bądź czegoś poważniejszego aktora, który nagle zapomina o swojej kwestii i wciąż powtarza jedno zdanie? Wyobraź to sobie...

Motywując się takimi filmami weź pod uwagę, że Twój team jest indywidualny i nie musi Wam wszystko wychodzić. Nagrywaj treningi, obejrzyj je następnie kilka razy i zapisz to, co według Ciebie jest niepoprawnie wykonane. Poprawiaj złe techniki, aby razem z psem cieszyć się udanymi treningami i w końcu widzieć postępy we wspólnej pracy.
To te postępy (nie istotne, czy małe, czy duże) będą Was motywować do dalszych ćwiczeń. Dlatego polecam nagrywać treningi za każdym razem i szukać nie tylko swoich porażek, ale również każdej, nawet najmniejszej poprawy na lepsze, aby następnie chcieć więcej i więcej.... bo co zadowoli Cię bardziej, niż idealnie wykonany i dopracowany do szczegółu trick ze swoim przyjacielem?

Podejście jest tą małą rzeczą, 
która robi dużą różnicę ~ Winston Churchill

7 komentarzy:

  1. 100% racji! Rutyna nudzi, trzeba urozmaicać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, w stu procentach masz rację. Sama często po jakimś filmie czy piosence mam ochotę coś robić. I chyba muszę w końcu utrwalić to, co robię.
    Post jest przepięknie napisany, milutko się go czytało, a wszystkie cytaty naprawdę tu pasują. Cudo.
    Pozdrawiamy Bel & Fleur
    Flerekmorelek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę świetny post! :D Trzeba zacząć cieszyć się z tych małych sukcesów, które codziennie osiąga nasz pies, a nie ciagle mieć wizje tego idealnego tricku itp. Sama dopiero niedawno to pojęłam i muszę przyznać, że teraz żyje nam się lepiej :D Mi strasznie w pracy z Fuksem pomagały tak jak wspomniałaś cytaty, ale równie dobrze, a nawet lepiej działy krótkie filmy motywacyjne, których jest pełno na Youtube. Czasem ich tematyka nie pasuje do naszej obecnej sytuacji, ale w jakiejś wypowiedzi na pewno znajdziemy zdanie, które weźmiemy sobie do serca. Po obejrzeniu 3 minut już mam pełno motywacji i chęci do dalszej pracy. Ważna jest wizja tego gdzie chcemy się w przyszłości znaleźć i co chcemy osiągnąć. Kocham oglądać różnego rodzaju filmy z zawodów i wyobrażać sobie, że na tym podium kiedyś stanę ja. Jednak ludzie często oczekują zbyt szybkich efektów, przez co później zrażają się do wykonywanej roboty ;p Sama również tak miałam m.in z pracą nad zabawkami. Fuks miał je kompletnie gdzieś a ja na siłę chciałam aby się bawił, już teraz bo inne psy sie bawią a on jest zepsuty i nie chce xD. Później zmądrzałam i teraz jest o wiele wiele lepiej. Niesamowita poprawa i motywacja ze strony psa. Nie jest jakoś super hiper świetnie, ale nie jest najgorzej. Ciągle brniemy do przodu i się nie poddajemy :D

    Pozdrawiamy!
    psy-z-potencjalem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Post bardzo fajny. Przydatne, czekam na więcej takich wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się w całości! Mi motywacji często brakuje, oj często. Niby wiem jak to wszystko działa, wiem czego chcę a kiedy przychodzi co do czego..na razie staram się to zmienić i niczego nie odkładać, ale wybitny ze mnie przypadek :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry tekst! Sama walczyłam z motywacją bardzo długo i wieloma sposobami , częściowo z Twojej listy doszłam prawie do celu. Szkoda, że motywacja lubi czasami uciekać :P

    Pozdrawiam,
    beaglowate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rok temu pisałam o ludzkiej motywacji, ale głównie że strony codziennego przeglądania internetu... Po tamtym tekście zmotywowałam się i robiłam wiele rzeczy, aczkolwiek teraz tej motywacji czasami mi brakuje.
    Po Twoim wpisie chęć do działania w większym procencie do mnie powróciła, dziękuję Ci za to!
    Tak naprawdę to motywacja nas nie opuszcza, tylko my ją od siebie odpychamy. Nieświadomie, ale jednak. Są czynniki, które odpychają motywację od nas (w moim przypadku stres i to w dużej mierze), ale to my jesteśmy głównymi 'sprawcami zabijania' w nas motywacji. A przynajmniej takie mam wrażenie...
    Mnie ogromnie motywują piosenki, tak jak wspomniałaś. Nie wiem dokładnie, czy określenie 'motywują' jest tutaj dobre, ale... Jedna piosenka mojego ulubionego zespołu w większym stopniu pomogła mi w walce z depresją, ale nie tylko mi. Sporo osób po odsłuchaniu jej i zinterpretowaniu w odpowiedni sposób miało większą chęć do życia.
    Post jest jednym z lepszych, jakie kiedykolwiek czytałam i trafia do zakładek, abym w każdej chwili mogła do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń