6 miesięcy razem + pełno zdjęć!

07 marca 2015

No więc wczoraj Goyka skończyła dokładnie 8 miesięcy! A ze mną mieszka już aż 6 miesięcy - szybko zleciało! Postanowiłam więc dzisiejszy post poświęcić na lekką retrospekcję wspólnie spędzonego czasu. A więc, jak to było? 

Dokładnie 16.10.2013 na przełomie godziny 16/17 w moim domku zagościła ta mała ślicznota. 


17.10.2014 - Kolejny dzień minął nam głównie na krótkich spacerkach, socjalizacji z dziećmi na placu zabaw i zdjęciach.




23.10.2014 - psinka otrzymała tonę karmy, mnóstwo zabawek, dużo miłości i oczywiście wizytę u weterynarza, na szczęście jedynie tylko kontrolną w celu zważenia, odrobaczenia i ogólnie głównego przeglądu całego ciałka. A po powrocie dostała swój pierwszy kocyk z głową misia, który ma do dnia dzisiejszego.


 26.10.2014 roku psinka miała kolejną bardziej profesjonalną sesję wśród liści < standardowe jesienne focenie. Oczywiście nie obeszło się bez uchwycenia skośnego wzroku małej, który wygląda jakby Goya patrzyła się w dwie różne strony < jednym zdaniem ,,GDZIE JA PACZĘ?!''


28 i 29.10.2014 to kolejne dwa dni spędzone na zdjęciach i nagrywaniu filmiku do recenzji słynnego KONG'a (Classic). Oprócz tego psiunia po raz pierwszy spróbowała Taste of The Wild, którą zjadła, ale ta karma to niestety nie jej smaki. Dodatkowo nową ulubioną zabawką stał się grzechoczący tygrysek, o którym wspominałam w poprzednim poście i również jest z nami do dzisiejszego dnia. I o dziwo, nadal jest cały!


11.11.2014 i kolejna jesienna sesja. Tym razem skupiałam się na pyszczku małej, ponieważ to na nim było widać najwięcej zmian podczas dorastania małej.


16.11.2014 minął miesiąc od kiedy Mała znalazła się u mnie. I kolejny długo spacer połączony z sesją. I próba socjalizacji z ruchem ulicznym, lasem i pierwsze próby odwoływania (czyt. uciekałam przed własnym psem, żeby mnie gonił). No i oczywiście widać kolejne zmiany na pyszczku :)


22.11.2014 odwiedziła nas moja przyjaciółka, która pomogła nam w chyba najbardziej profesjonalnej sesji jaką miała dotychczas Goya z Sashą. Otóż zainwestowałam w tło do zdjęć w kolorach -niebieskim i -czerwonym. Jak widać tło jest genialne, Pyszczol pięknie pozował, a ja z Klaudią się namęczyłyśmy żeby uzyskać zaledwie kilka taki o cudnych zdjęć...


20.12.2014 - zima z brakiem śniegi, czyli kolejna socjalizacja wśród ludzi. Tym razem odwiedziliśmy park, sklepy zoologiczne, pole, i parkingi przy większych sklepach, tj. Tesco i Biedronka. kilka dni wcześniej miałyśmy wizytę u weterynarza, bo mała przeziębiła pęcherz. Grunt, że zastrzyki działały i mała szybko wyzdrowiała.


29.12.2014 - Nauka siadania na kontakcie - udana! Dodatkowo pierwsza kąpiel bo pieseł wytarzał się w błotku no i smakowanie prezentów gwiazdkowych, głównie karmy ,,Orijen'' < smakowała!


28.01.2015 - w końcu spadł śnieg! No więc nie można się obejść bez sesji zimowej. Oprócz zrobienia setki zdjęć popracowałyśmy nad odwoływaniem i zostawaniem. Przy tym drugim nadal pracujemy.


24.02.2015 - wyszło słońce i zrobiło się cieplej, czyli zwyczajny wiosenny dzień w lutym! A że było ładnie to musiałyśmy wykorzystać pogodę i poszłyśmy się pobawić. Zaczęło się na zabawie, a skończyło na poznawaniu ptaków, owadów, kwiatów i głównie wszystkiego co tylko się rusza, bądź wydaje dziwne dźwięki.


07.03.2015 czyli standardowy rozleniony sobotni dzień kiedy na dworze jest zimno i deszczowo, a domku przyjemnie i cieplutko. Gojka uwielbia przebywać w kuchni, spędza tam większość dnia. Taka leniwa, że nawet pozować do zdjęć nie chciała, ale moja ''koza'' nawet jak leży jest piękna!





A na sam koniec takie porównanie. Po lewej zdjęcie robione 27.10.2014 o 15:34, a po prawej zdjęcie zrobione 7.03.2015 o 15:21 (dzisiaj). Tak bardzo się moja kluseczka zmieniła. Jak już tak porównuję, to dla ciekawskich zdradzę, że była jak 1/4 a może i nawet 1/5 jej teraz. 


6 komentarzy:

  1. Wow, Goya się bardzo zmieniła :o Widzę, że dużo czasu spędziłyście na socjalizacji :) Zdjęcia Goi na niebieskim tle wyszły świetnie, szkoda że nie widziałam posta z nimi, ale blogger coś odwalił i nie pokazywał przy obserwowanych Waszych nowych postów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Goja się zmieniła! :D Piękna pannica już z niej :P U nas 2 marca Shanti skończyła 6 miesięcy, a 27 (również marca) minie 4 miesiące odkąd Mała jest z nami. Ale ten czas zapiernicza! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Goya serio bardzo się zmieniła! urocza psinka, piękne zdjęcia!
    pozdrawiamy, Ola i Piano :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się zmieniła, nie pomyślałabym że tak wyglądała :).
    Pozdrawiam, http://mojprzyjaciel-pies.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog! A bohaterka przecudna *-*
    Cieszę się, że Was znalazłam :)) Obserwuję i oczywiście będe wpadać na każdego posta! :)

    OdpowiedzUsuń