Produktywne początki...

06 stycznia 2017

Lenistwu wygrać nie damy, więc zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby ten rok zacząć, przeżyć i skończyć bardzo aktywnie. Co roku bywał u nas ten sam problem: jeśli coś nam nie wychodziło - motywacja od razu spadała i chęci do pracy brakowało. W tym roku robimy wszystko by tego parcia na działanie było jak najwięcej!

Codziennie przerabiamy to co już potrafimy, doskonaląc efekty. W końcu - nie od razu Rzym zbudowano, także pracy przed nami nadal sporo. Razem z Goyą wpadłyśmy już w trans codziennych treningów. Może nie są one jeszcze tak regularne i o konkretnych porach, ale staram się żeby takie krótkie ćwiczenia przeprowadzać 2-3 razy dziennie. Za każdym razem powtórka równania i dostawania... a do tego kilka innych (w tym nowych) sztuczek. Staram się jak najbardziej urozmaicać nasze treningi, żeby nam nudą nie zawiało.

Jeśli śledzisz nas na Instagram'ie to wiesz co robimy każdego dnia. Staram się codziennie opublikować filmik bądź zdjęcie z treningu. Czasami wrzucam coś nawet i dwa razy dziennie, ale to zależy od mojej weny :) Chcę aby nie tylko blog, ale również Instagram był naszym ''dziennikiem".
Od początku roku zdążyłam przerobić kilka treningów z Goyą i mniej więcej wiem na czym stoimy. Po pierwsze trzymanie przedmiotów w pysku to nie taki prosty orzech do zgryzienia. Próbowałam już różnych sposobów i różnych przedmiotów. Od prostych i drobnych, po bardziej skomplikowane. Wszystko jest memłane i wypluwane. Nie pomaga nawet lekkie przytrzymanie pyszczka.
Może ktoś ma jakiś pomysł? Co by tu można było zaradzić? 

Oprócz tego mamy też problem z siadem. Nie z komendą, ale z pozycją siedzącą mojego psa. Ta mała kluska nie potrafi siedzieć 'normalnie'. Wiem - to brzmi śmiesznie, ale Goya siada dosłownie na swoim zadku, tylne łapki mając po boku ciałka. I nie mam pojęcia co na to poradzić. Help!

Z chodzeniem przy nodze i równaniem jest o wiele, wiele lepiej. Kontakt wzrokowy też prawie perfect. W dodatku ostatnio Goya opanowała rzucanie rzeczami (kocyk i styropianowa miseczka). Jeśli jeszcze tego nie widziałaś/eś- zapraszam do obejrzenia filmiku, bo gdzieś tam to pokazujemy... (jakość jak to jakość... nagrywane telefonem.. chociaż jakość filmów przesłanych przez bloggera jest dużo gorsza niż ta, którą mam na swoim laptopie).






Zauważyłam, że Goya ma dystans do innych psów (wcześniej tego nie było), ale po chwili chciałaby się tylko bawić. Dlatego zamierzam się wybrać na spacer z innym psiakiem, albo nawet małym stadkiem. O ile znajdę chętne osoby z psami z mojego miasta lub okolic to przechadzka jest gwarantowana. Takie spacery i zabawa by ją trochę zmęczyły, ale też nabrałaby pewności siebie i mogłabym zacząć pracę w rozproszeniach.
Poza tym w planach są domowe smakołyki dla psa według nowej receptury, więc jeśli chcecie postaram się o DIY z przepisem :)

11 komentarzy:

  1. Woow super zaczynacie ten rok, trzymam za was kciuki. Jeśli chodzi o dziwnym siadaniu też mam z tym problem u Niki. Jak była małym szczeniaczkiem juz tak zaczynała siadać próbowałam ja odzwyczaić ale coś nie pykło :/
    Pozdrawiamy
    oczamipsa365.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Posiadamy, ale dopiero od niedawna codziennie wrzucamy tam zdjęcia i filmy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli na prawdę aktywne rozpoczęcie roku, podziwiam! Odnośnie trzymania to niestety nic nie poradzę bo sami mamy z tym problemy no i nie chce mi się za to zabrać :p Wiem, że na White couch potato był poradnik odnośnie trzymania i wielu właścicielom pomógł. Nie wiem jak wam, ale zajrzyj może coś się przyda :D
    Biscuit Life

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam już ten poradnik dla psiaków opornych i nawet tego próbowałam, ale to również nic nie dało :/ Jednak coś wpadło mi do głowy, taki zalążek pomysłu (jeśli zadziała to chyba będę świętować!). :D

      Usuń
  4. Urocze zdjęcia! No i psiak oczywiście!
    Jeśli chodzi o trzymanie czegoś w pysku, to sama mam z tym problem. Tyle że u nas jest o tyle śmiesznie, że moja Hera bardzo ładnie trzyma na przykład swoje zabawki po spacerze i zabawie, kiedy już wracamy do domu, natomiast w domu nie potrzyma, i już... :P
    A siadanie... Pisałam o tym ostatnio u siebie, więc jeśli Goya siada podobnie do Hery (jak żaba, serio...) to możesz ją naprowadzać smakołykiem, żeby siadała tak, jak chcesz. Tak, jakbyś "naciągała" ją do przodu... I wtedy powinna siadać po sportowemu, chyba że u niej problem leży jeszcze głębiej :) możesz też nawet wprowadzić drugą komendę, bo wiem na naszym przykładzie, że korygowanie jest dużo trudniejsze niż nauka od podstaw :P
    Pozdrawiamy cieplutko i życzymy wytrwałości! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pies siada tak jak tutaj (zdjęcie po prawej stronie). Z naprowadzaniem smakołykami już próbowałam. Próbowałam też przechodzić do tego z ,,waruj", ale również nie pomogło... ale nie poddajemy się - próbujemy dalej! :)

      Usuń
    2. Nie mogę, przekochana ona jest! :D
      Ten rodzaj siadania też znam bardzo dobrze... U nas pomogło też trochę (nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem!) podekscytowanie Hery - na piłkę, frisbee, patyk, cokolwiek, bo jest trochę jak dziecko. Wtedy jej reakcje są szybsze, bardziej dynamiczne, jej siad może się wtedy wydawać dość sztywny, ale w końcu siada, jak należy, nie z rozjechanymi nogami :)
      Być może praca w takim stanie umysłu by Wam pomogła?
      W każdym razie próbujcie, na pewno w końcu się uda! :)

      Usuń
  5. Powodzenia w dalszej realizacji planów :) Też mam tak, jak opisałaś na początku - jeżeli coś nam nie wychodzi, to motywacja momentalnie spada... I później muszę się zbierać i zbierać do dalszej pracy. Też miałam problem jak nauczyć Nele trzymania rzeczy w pysku tylko u nas nie było problemu z podgryzaniem, ale z trzymaniem ułamek sekundy i puszczaniem - pokazałam jej, żeby nie puszczała przedmiotu dopóki sama jej nie wezmę i jakoś tak wyszło, hehe :P Aktywnie zaczęłyście początek roku (my też się staramy), oby dalsze dni tak samo Wam mijały! Sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też miałam ogromny problem z trzymaniem przedmiotów przez Kibę dlatego zrobiłam to podstępem :). Potrzebny ci do tego ostry ołówek i miękkie niewielkie smaczki w stylu kosteczek maced. Smaczka nadziewasz na początek ołówka i chcąc nie chcąc pies go dotyka pyszczkiem, to wyklikujesz i nagradzasz. W dalszej części nadziewasz go na środek i używasz coraz mniejszego smaczka aż w końcu ołówek będzie tylko w jednym miejscu nim wysmarowany. Każde złapanie nagradzasz, a potem tylko przeciągasz na samokontrolę. Powodzenia, kiedyś na pewno się Wam uda :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, zazdroszczę takiej motywacji do działania! Mi zimą kompletnie nic się nie chce, całą bym ją przespała. Chcę już wiosnę! Jakby tego było mało, czasu wiecznie brakuje. Jeśli chodzi o posłuszeństwo/sztuczki to póki co stoimy w miejscu, za to ostatnio dużo spacerujemy, endomondo daje ogromną motywację! Też uczymy się trzymania, na szczęście Mango od razu zrozumiał o co chodzi (zobaczymy czy coś z tego wyjdzie), więc nie wiem jak Ci pomóc. Ogólnie życzę powodzenia i samych sukcesów! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia w realizacji planów! :)

    OdpowiedzUsuń