Było - minęło, ale warto powspominać. Podsumowanie 2018 roku

31 grudnia 2018

Czyli podsumowujemy kończący się już rok, bo przecież to z nim wiąże się masa przemyśleń, wspomnień i podsumowań. Mimo, że w całym 2018 roku na blogu udzielałam się sporadycznie, bo wpisy pojawiały się bardzo rzadko (tak, zaniedbałam stronę), to w sferze codziennego życia byłam bardzo aktywna. Tak sądzę...


Może zacznijmy od tego co wspólnie z Goyą chciałam osiągnąć w 2018 roku. W styczniu napisałam:
Nie mamy żadnych planów... no dobra... ja muszę oszczędzać swój portfel i ostro zabrać się za odkładanie drobnych, a Goya... Goya musi zrozumieć, że nikt jej jedzonka nie zabierze i ciągnięcie na smyczy nie ma sensu... to tyle - kurtyna.
No i poza problemami z kluskowym jedzeniem - wszystko się udało. Muszę przyznać, że jest to pierwszy rok od dawna, w którym nie kupiłam żadnej nowej zabawki, obroży i smyczy... naprawdę! Mimo, że wiele rzeczy sprawiło, iż w moich oczach pojawiły się mieniące iskierki, a w myślach tajemniczy głos stale powtarzał: "kup to, kup to, kup to..." - nie kupiłam.
Dlaczego? Bo wtedy nachodziło mnie pytanie: "po co Ci to?". No właśnie, po co? Dla fejmu? Dla zasady? Dla powiększenia kolekcji, czy wydania kolejnych kilkudziesięciu złotych?
W swoim postanowieniu trwałam przez cały rok, a jedyne wydatki związane z moim psem to te profilaktyczne (szczepienia, odpchlenia, odrobaczenia i wizyty w lecznicy) oraz żywieniowe (karma, mięso, suplementy i smakołyki). No dobra, plus kilka akcesoriów do psiego (i nie tylko) fitnessu.

Jednak poza oszczędnościami pojawiło się wiele innych mniejszych lub większych sukcesów w 2018 roku, zarówno tych związanych z psem i tych prywatnych, które warto wymienić.
- od 7 stycznia nasza strona posiada swoją własną, oryginalną domenę: www.psowate.pl
- odkryliśmy mnóstwo pięknych miejsc, do których często wracamy
- wspólnie łapaliśmy wolontariuszy WOŚP i do każdej wyniuchanej puszki wrzuciliśmy coś od siebie (w tym roku ponawiamy akcję)
- podjęliśmy współpracę z firmą Aptus Polska, dzięki czemu mogliśmy ocenić pastę Pro Sport Dog oraz syrop na stawy Apto-Flex
- w lutym rozpoczęłam naukę jazdy samochodem
- a już 23 marca zdałam prawo jazdy za pięknym pierwszym razem
- 27 kwietnia zainwestowałam w pierwszy samochód do podróży po małym świecie. Na duży świat przyjdzie jeszcze czas
- w maju wyruszyłam do Gdańska po dwa nowe tatuaże, w tym jeden związany z naturą - przecież wraz z psem kocham spacerować po polach, łąkach i lasach!
- wystartowałam w wyborach samorządowych (cóż, nie udało się, widocznie jeszcze jestem zbyt młoda, ale doświadczenie warte zapamiętania)
- przez cały rok pomagałam w szukaniu domków oraz adopcji psów i szczeniąt
- byłam pomysłodawcą lokalnej zbiórki karmy i akcesoriów dla bezdomnych zwierząt, podopiecznych Stowarzyszenia My 3 Koty i Psy z Darłowa. Karma została przekazana do domów tymczasowych na terenie powiatu sławieńskiego, osób dokarmiających dzikie i bezdomne koty oraz dla rodzin mniej zamożnych, którym zależy na dobrostanie swoich braci mniejszych. Uwierzcie mi, nie tylko zwierzęta w schroniskach potrzebują pomocy. Jak się okazuje, jest wiele takich zwierząt w domach, na ulicach - dosłownie wszędzie. Poznałam ludzi, którzy wolą kupić kawałek mięsa swojemu psu i zrezygnować ze swojej kolacji.
- po raz kolejny, w lokalnej prasie, pisałam o sterylizacji, kastracji, szczepieniach, czipowaniu, prowadzeniu psa na smyczy, posiadaniu kagańca, a także zagrożeniach podczas letnich upałów i zimowych mrozów
Tak właśnie podsumowuję nasz wspólny 2018 rok i mam nadzieję, że Nowy 2019 Rok będzie obfitował w jeszcze więcej doświadczeń, podróży i spełnionych marzeń, czego życzę również Wam drodzy Psiarze i Czytelnicy. Mam nadzieję, że wszelkie założone plany zostaną zrealizowane, a my o swoich planach napiszemy w kolejnym poście, bo jest o czym pisać. Pozdrawiamy, dosiego roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz